Prawda o finansach – apel samorządowców do premiera
O realne wsparcie finansowe dla samorządów zaapelowali do premiera samorządowcy metropolii warszawskiej. Na konferencji prasowej po kolei odkłamywali poszczególne tezy ze spotu KPRM o finansach samorządów. Pokazali też, że rząd jako „swoje” przedstawia inwestycje, do których nie dołożył ani grosza.
„Panie Premierze, film przygotowany przez Pana współpracowników nie zaczaruje rzeczywistości. Dlatego wspólnie (…) po raz kolejny apelujemy do Pana Premiera, do Rządu RP, o pilne uruchomienie adekwatnego wsparcia dla samorządów” – piszą samorządowcy do Prezesa Rady Ministrów.
– Stajemy przed państwem, by odkłamać rzecz, która jest bardzo trudna do wytłumaczenia. Ale to, co nas zabolało najbardziej w tym spocie, to że rząd mówi tu o środkach, które niby nam dał. Tych pieniędzy nikt nam nie dał. To pieniądze wypracowane ciężko przez naszych mieszkańców – przez mieszkańców Warszawy, Podkowy, Piaseczna i wszystkich małych wspólnot. Przypisywanie sobie zasług, dotyczących dodatkowych środków, które wypracowali nasi mieszkańcy, jest jedną z ćwierćprawd, które chcemy zdementować – powiedział Prezes Stowarzyszenia „Metropolia Warszawa”, zastępca prezydenta m.st. Warszawy Michał Olszewski na konferencji prasowej samorządowców zrzeszonych w Stowarzyszeniu.
Katastrofalny spadek wpływów w 2020 r.
W rządowym spocie mowa jest o rzekomych zasługach rządu dla poprawy sytuacji samorządów przez zwiększenie subwencji. W klipie brakuje jednak kluczowych informacji. Przemilczano dane o spadku dochodów podatkowych samorządów – sama Warszawa w kwietniu 2020 r. miała dochody z PIT niższe o 260 mln zł w porównaniu do zeszłego roku. – Jeśli rząd przypisuje sobie zasługi za wzrost dochodów z podatków w czasie koniunktury, to bierze też pełną odpowiedzialność za katastrofalny spadek wpływów podatkowych w 2020 r. Nie znajdą państwo tych informacji w spocie przygotowanym przez KPRM – zauważyła Renata Kaznowska, zastępca prezydenta m.st. Warszawy.
W spocie nie ma też mowy o wzroście kosztów działania samorządów na skutek polityki rządu. – W latach 2015-2019 Warszawa, owszem, otrzymała 2,4 mld zł więcej. Ale same tylko koszty bieżące urosły w tym czasie o – uwaga – 3,4 mld zł – mówiła Kaznowska.
Dramatyczna sytuacja w oświacie
Samorządy zmagają się z coraz poważniejszym kryzysem w finansowaniu oświaty. Przyznawana przez rząd subwencja oświatowa rozjeżdża się z kosztami i m.in. w Warszawie nie pokrywa nawet płac w szkołach. – Największą naszą bolączką jest to, co dzieje się w oświacie. Nie ma oświaty bez pieniędzy. My zaś jesteśmy zaskakiwani wciąż nowymi rozwiązaniami i pomysłami rządu. W tym roku dowiedzieliśmy, że na 6-proc. podwyżki dla nauczycieli rząd nie ma w budżecie pieniędzy. Jak powiedział pan minister, te pieniądze są w budżecie niepotrzebne, bo rząd dał subwencję oświatową i to powinno wystarczyć. W tym roku brakuje nam już 140 mln zł. Subwencja urosła, ale koszty bieżące oświaty w tym roku to 400 mln zł. 30 mln zł potrzebujemy tylko na podwyżki dla nauczycieli od września. Z tym borykają się wszystkie polskie samorządy – tłumaczyła wiceprezydent Warszawy.
– Luka oświatowa, czyli to, co wydajemy na bieżąco względem subwencji od rządu, w ostatnich 5 latach wzrosła do kwoty niemal 9 mld zł. Tak dalej być nie może. To demontaż ekonomiczny oświaty w Polsce. Apelujemy od wielu miesięcy, prosimy o refleksję i poważną debatę o sposobie finansowania oświaty w Polsce – dodała.
Rząd chwali się inwestycjami, których nie wsparł
W rządowym spocie pokazano inwestycje, do których finansowania rząd nic nie dołożył: niebieski autobus „L” finansowany przez Warszawę i gminy metropolii oraz posterunek policji w Zalesiu Górnym w gminie Piaseczno.
– Sam musiałem wyjaśnić kilka rzeczy z tego spotu moim mieszkańcom. Rozdzwoniły się telefony, dzwonili radni, mieszkańcy, znajomi. Pytali: jak to, dostaliśmy dotacje? W sytuacji, gdy nasze dochody spadają – mówił wiceprezes Stowarzyszenia, burmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz. – Rozmowa o finansach jest zawsze trudna, ale żeby zacząć rozmowę trzeba traktować samorządy jak partnera – dodał.
– Doskonale wiemy, że trwa kampania wyborcza. Odczuwamy to praktycznie codziennie. Na jednym ze spotkań z mieszkańcami prezydent Andrzej Duda powiedział, że kwestia śmieci to wina samorządu. Mój Boże, cóż mam powiedzieć? O dobrych sprawach warto rozmawiać i chwalić się, ale trzeba brać odpowiedzialność też za to, co się podpisuje, jakie przepisy prawa są w przestrzeni publicznej. Śmieci to nie jest wina samorządów. Musi być dobre prawo, żebyśmy wszyscy mieli z tego korzyść. Gminy metropolii postulowały już niejednokrotnie do rządu, by dopłacać mieszkańcom do śmieci. Te dopłaty są oczekiwane. Ale do tej pory nikt nie odpowiedział na nasze apele – mówiła skarbnik SMW, burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan.
Z kolei członek Zarządu Stowarzyszenia, burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński wyliczał, ile miasta i miasteczka metropolii dokładają do bieżących działań, które finansować powinna subwencja rządowa: – 1,5 mln – taka jest różnica między dochodami a wydatkami w Podkowie. To kwota symboliczna. Za tę kwotę moglibyśmy przez rok w każdej gminie w Polsce utrzymać przedszkole dla 150 dzieci, w którym byłoby zatrudnionych co najmniej 12 osób, przedszkole na wysokim poziomie. Łomianki: 27 mln. To jest kosz budowy nowoczesnej szkoły z salą gimnastyczną. Wołomin: 4,5 mln – chociażby 2 km drogi albo 2 zbiorniki retencyjne. Miliard w przypadku Warszawy – nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co można by za tę kwotę zrobić. Na pewno dofinansować służbę zdrowia.
– To nie samorządy są pozbawione pieniędzy, to mieszkańcy, którzy w naszych gminach uczciwie pracują, rozliczają się z podatków – także płacą VAT, który w całości zabiera rząd – są z tych pieniędzy zwyczajnie ograbiani – mówił burmistrz Podkowy Leśnej.